czwartek, 18 października 2012

Z szuflady

Ten, który Jest

Ciszy, błogiej ciszy wypatruję
obmywającej moje grzechy
skreślającej słowa
uśmiechającej się do Boga

Zatrzymany czasie przyjdź
ogarnij swoją słodyczą mój sen
niech zapomnę się w Tym
który od zawsze Jest

Są dni...

Są dni, gdy boję się drgnąć
by ta dobra chwila nie uciekła
a motyl nadziei nie wyfrunął
przez ciemny tunel

Są dni, gdy zamknięty w bunkrze
swojego umysłu obijam się od ściany
do ściany i wołam Maksymilianie kochany
wytrzymaj ten głód ze mną

Są dni gdy widzę drzewo i czuję
że żyję, bo wiatr tak pięknie dyryguje
liśćmi w spokojnym pląsie lekkim
jakby od niechcenia

Są dni, gdy ulewy szary wzrok
przesłania mi każdą drogę
polną, prostą, jest tylko błoto
jest mrok

Różne są dni
To tu, to tam
A Ty? Wciąż ten sam?

Utkałeś mnie

Boże tkałeś mnie w łonie matki
cienką igiełką
otoczyłeś miłości mgiełką

tkliwie skupiony
Cóżeś myślał, wpatrzony
w to Twoje małe dziełko?

Nijaki

Ciało i dusza
Krew i wino
wszystko się dziś
we mnie rozmyło

Nasz Dom


Ty tułaczem i wygnańcem jesteś
co szuka ukojenia w ciemności i nocy
Ja targana wiatrem i rozpaczą
pozostawiona niemocy

Miałeś być pełnią i obroną moją
Ja Twą pomocą, żelazną zbroją
Naraz szlak się urywa w chaosie i pośpiechu
Ty ciągle gnać musisz ja umieram po cichu

Co się z nami stało?
mieliśmy iść prostą drogą, razem do domu
A teraz uciekamy z niego
pojedyńczo, po kryjomu

Przyjdź Panie i zbuduj dom
którego my sami nie umiemy
Na piasku go stawiamy
I w piasku tym giniemy

Bajka o ziarnie
Jeśli ziarno nie wpadnie w ziemię i nie obumrze, zostanie samo, a jeśli obumrze wyda plon obfity
- Ja nie chcę obumierać - mówi ziarno - nie chcę wpaść w ziemię - tam jest tak zimno i ciemno.
- Ale spójrz jesteś takie małe - odparł siewca - nie widać ciebie ponad ziemią...a i tak samo niedługo wyschniesz i nic z ciebie nie będzie..
- Ja chcę być różą, piękną dostojną - na to ziarno
- Musisz obumrzeć, aby wydać plon obfity.
- Ale ja chę być ponad glebą - pragnę widzieć słońce....może uczyń mnie słonecznikiem, który odwraca twarz ku słońcu!
- Nie jesteś słonecznikiem, jesteś ziarnem -
- No to chociaż chcę być trawą zieloną, ładnie tańczyć przy podmuchach wiatru
- Jeśli nie obumrzesz, nie będziesz nawet trawą...ale mam dla Ciebie inny plan...nie staniesz się trawą, ani różą, ani słonecznikiem, ale z Ciebie wyjdą rozłożyste gałęzie drzewa.
- Ale, ale czy ja to zobacze? - pyta zapłakane ziarno
- Zaufaj mi - na to siewca
- Ufam, ale to boli - powiedziało ziarno, upadło w ziemię i obumarło

Jeśli Pan domu nie zbuduje
Dom nie wzniesie się
Nie miej do mnie żalu
Bom ja słaby człowiek jest

Jeśli Pan domu nie zbuduje
wszystko w gruz zmieni się
pogrzebie razem troski i skarby
wszystkie odejdą w cień

Jeśli Pan domu nie zbuduje
nie umiem kochać Cię
Tyle miłości w moim sercu
Ile Boga w nim jest

Jeśli Pan domu nie zbuduje
Na próżno trudzisz się
On Panem świata, dla siebie nas stworzył
I z nami zamieszkać chce!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz