Rodzić do życia

Skąd pomysł nazwy: rodzić do życia?
Na początku były spotkania Matek z dziećmi. Jako matki mamy doświadczenie rodzenia - jest to moment trudny, bolesny ale i piękny.
Przychodzi nowe życie z nas a jakby spoza nas...niby nasze a to już ktoś inny obcy...ktoś, kto nas także rodzi do życia (to chyba też wspólne doświadczenie z rodzicami adopcyjnymi, bo przez doświadczenie pojawiania się i wzrastania tego człowieczka i my niejako rodzimy się na nowo).

W cywilizacji obecnej rodzenie i rodzina jest wyśmiewane, odsuwane na plan dalszy....a przecież to jest konieczne do życia, niczym powietrze...niezmiernie ważne dla trwania człowieka, dla jego wzrastania, dla jego rozwoju - człowiek oderwany ze wspólnoty rodzinnej, sąsiedzkiej i in. jest jak liść zerwany z drzewa, nie pożyje za dlugo, żółknie i więdnie a potem opada.... Pięknie to ujął Marcin Styczeń w swojej piosence Bez korzeni nie ma skrzydeł:


Kocham to niewiele
Co ma liść powiedzieć
Drzewu – mamo
Jestem z Ciebie

Chciałem głośno szumieć
Bo liść nie rozumie
Że bez drzewa, mamo
Nie istnieje

Bez korzeni nie ma skrzydeł
Choćbym wzleciał na wyżyny
Choćbym wzbił się na sam szczyt
Bez korzeni jestem nikt

Bez korzeni nie ma skrzydeł
Choćbym wzleciał na wyżyny
Choćbym wzbił się na sam szczyt
Bez Ciebie mamo jestem nikt

Chodzi też o inny wymiar narodzin: duchowy....o tym nie wypada pisać za wiele, tyle tylko, że jeśli ktoś kiedykolwiek w swoim życiu obudził się z długiego snu materializmu, pragmatyzmu, konsupcjonizmu, kłamstwa, konformizmu (są różne SNY) i zapragnął żyć prawdziwie, do dna, pięknie i w pełni, to wie o czym mowa....a na takie narodziny nigdy nie jest za późno i chcemy na nowo rodzić się każdego dnia.

Dialog, spotkanie z drugim człowiekiem, poznawanie nowego, dochodzenie razem do prawdy, obcowanie ze sztuką i kulturą są metodami sprzyjającącymi takim narodzinom.

W codziennym życiu staramy się kierować nauczaniem JPII, tradycją chrześcijańskiego kościoła a przede wszystkim Ewangelią co oczywiście nie zawsze nam wychodzi :(, ale działania kierujemy do osób różnych wyznań i światopoglądów, bo ta różnorodność nas ubogaca, a chodzi o SPOTKANIE, WZAJEMNĄ POMOC I WZRASTANIE. Nasze dni są policzone, szybko miną....a co dobrego (też dzieci ;) zostawimy po sobie, to będzie :)

Ta stronka jest zrodzona z potrzeby serca, aby dać wyraz zmęczeniu otaczającym nas światem reklam, konsumpcji, pośpiechu, negowania tego co piękne, naturalne, dobre i naiwne w imię racjonalizmu, krytykanctwa i relatywizmu, które nic wspólnego z rozumem i mądrością nie mają a raczej wypływają z bezmyślnego powielania stereotypów myśleniowych głoszonych przez więkoszość mediów napędzanych chęcią zysku.

Niemniej jesteśmy dobrej nadziei, bo widzimy że ten zwyczajny, najbliższy świat (rodzin, sąsiedztwa, znajomych) jest piękny, spotykamy każdego dnia wspaniałych i nietuzinkowych ludzi, doświadczamy dużo dobra i tym chcemy się dzielić :)

AM