Pogoda sprzyjała temu abyśmy poczuli się jak w Afryce, bo żar lał się z nieba. Nie zawiedli jednak nasi sąsiedzi i rodziny i przybyli licznie na piknik. Atmosfera była bardzo gorąca nie tylko dzięki słońcu. Wytrwaliśmy mimo upału, nawet kobiety w ciąży i z malutkim dziećmi.
Troszke starsze pociechy miały zapewnione zabawy plastyczne z rodzicami dzięki Krysi i Edycie. A dwóch tatusiów - Grzegorz i Radek - zorganizowało zawody sportowe dla starszych dzieci i ich rodziców. Sponsorzy zorganizowali nam pomoce plastyczne i nagrody. Trzech z nich jest wymienionych poniżej, należy też wspomnieć o Urzędzie Dzielnicy, który też dostarczył nam materiałów plastycznych, użyczył namiotów i wspiera tą inicjatywę, która pozwala się nam poznać, integrować i miło spędzać czas. A także pożytecznie - bo tym razem zbierane były dary dla dzieci w Afryce.
Nawet w tak wielkim upale nie brakowało chętnych na przepyszne ciasta upieczone przez mamy z sąsiedztwa. Nad kawiarenką czuwała Magda, Patrycja i Basia, a Wojtek dzielnie grillował. Nie zabrakło też zabawek własnej roboty na sprzedaż Pauliny i Justyny z pracowni Szeluszki.
Kilka zdjęć poniżej, więcej w sekcji GALERIA. Kto wie - może w przyszłym roku więcej rodzin i sąsiadów zaangażuje się w organizacje pikniku? Ciekawe jaki też będzie temat przewodni...
